Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Grupa szturmowa, składająca się z Tenzing i ja, dotarła do obozu nr 7, położonym na wysokości 24.000 stóp (7300 m) na zboczu LHOTZ, po 3:15 godzin podnoszenia z przedniejszej podstawy obozu numer 4, znajduje się na 2.800 stóp (850 m) poniżej. Znaleźliśmy naszą pomocniczą grupę-George Lowe i Alfreda Gregory, już na miejscu wraz z trzema zawodnikami Porters Ang Nima, Ang Tembar i Pamber-Who, jak się spodziewaliśmy, musieli podnieść obóz dla nas na południowo-wschodnim grzebieniu Everesta. Było też z nami pięć innych sherpów, które miały przekazać ładunek do południowego siodła (patrz. karta), a następnie wróć do dolnego obozu.

Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Dobre spanie w nocy - cztery z nas spało w instrumentach tlenowych, - następnego ranka wesoło udaliśmy się do południowego siodła. O 9.30, kiedy byliśmy prawie w górnej części Lodowca Lotze, po raz pierwszy zauważyliśmy malutkie postacie na południowo-wschodnim grzebieniu. Byli to Charles Evans i Tom Burdillon, którzy popełnili swój pierwszy atak na szczyt, a także pułkownika Hunta, szef wyprawy, i tak Namgyal, cewka Sherpa, która wzrosła rezerwy żywności i tlenu na szczyt grzbietu.

Moglibyśmy monitorować ich zaliczki prawie cały czas, podczas gdy przeszerzyliśmy dużą sekcję przemierzczą w pobliżu Lhotze i przeniósł się do południowego siodła. W CHAC dnia byliśmy bardzo podekscytowani, widząc, że Evans i Budillon zniknęli nad południowym topem, zanim zostali zamknięci. W tym czasie Hunt i Da Namgyan już powoli zstąpili do obozu na południowym siodle, a ponieważ wydawali się zmęczeni, poszliśmy na spotkanie, aby pomóc, aby pomóc. Byli całkowicie wyczerpani. Hunt, który podczas całej wyprawy absolutnie się nie zarodek, osiągnął wysokość około 27350 stóp (8350 m), około 150 stóp (45 m) nad obozem na początku szwajcarskiej wyprawy. Następnie oboje zstąpili bez urządzeń tlenowych, aby zapisać tlen na ataku. O godzinie 3 po południu Evans i Bourdillon pojawili się z mgły na południowo -wschodnim grzebieniu i zaczęli spowalniać stromego czarnoksiężnika prowadzącego do południowego siodła.

Oczywiście są bardzo zmęczeni po swojej strasznej pracy i poszliśmy spotkać się z nimi gorącym napojem i zabraliśmy z powrotem do obozu. Argumentowali, że pomyślnie dotarli do południowego wierzchołka 28.720 stóp (8760 m) i były znacznie wyższe niż ludzie przed nimi. Powiedzieli, że grzebień, prowadzący na górę, wydaje się trudny do rozwiązania zadania. Southern siodło nie może być uważane za wesołe miejsce, ale noc z maja 26 była szczególnie trudna dla całej grupy. Wallaj wyjątkowo silny wiatr i oczywiście był bardzo zimny. Kilku z nas spała prawidłowo. Rano wiatr wciąż blew o strasznej sile i było oczywiste, że nie można odważyć się wyjść do grzebień południowo-wschodniej. Nawet poruszanie się między naszymi namiotami we wszystkich naszych ciepłych ubraniach był trudny test. Rano wiatr nieco się uspokoił, chociaż nadal pozostał bardzo silny. Hunt, nazywany i Budillon był bardzo słaby po pracy z poprzednich dni, ale przygotowali się na zejście do obozu nr 7. Ant Tembar zachorował i było oczywiste, że nie był w stanie już nosić ładunku, więc postanowiliśmy również wysłać go. Lowe i pomogłem całkowicie wyczerpać czwórki, aby zejść na stoki nad obozem, a następnie zaobserwowali, jak zaczęli swobodne i żmudne zejście do obozu numer 7.

Okropny wiatr w dmuchał cały dzień i przygotowaliśmy ładunek do budowy obozu na herb następnego dnia w dość złym nastroju. Szalony wiatr był przyczyną kolejnej niespokojnej nocy, ale właśnie rano był to znacznie werset, a wyjście stało się możliwe. Jednak czekam na kolejny cios. Wojna Pamberu w nocy bardzo niezdrowa, a on nie czuł się w stanie się ruszyć. Z naszego oryginalnego Triple był tylko jeden sherp nime porter, który nosił dla nas ładunek. Jedyną alternatywą dla nas było albo noszenie obozu, albo odmówić spróbowania, a ten ostatni był nie do pomyślenia. Lodowaliśmy ładunek, rzucaliśmy wszystko, co nie było niezbędne i nie ma innego wyboru, wyciąć nasze rezerwy tlenowe. O 8:45 Low Gregory i Ang Nimes wyszli, niosąc co ponad 40 funtów i oddychając tlenem 4 litrów na minutę.

Tensing i ja załadowaliśmy nasze osobiste ubrania, śpiwory i nadmuchiwane materace, a także trochę jedzenia na maszynach naszych urządzeń tlenowych i o 10 rano wyszło, niosąc po 50 funtów każdy każdy. Powoli wziąliśmy długie zbocza na początku każdego. Powoli weszliśmy po długich zboczach do początku dużego przysiadu, a następnie wspięliśmy się na prawdziwe schody, które nisko wycięto mocny, stromy śnieg. W południe, dotarliśmy do grzbietu i dołączyliśmy do innej grupy, po sporzucie blisko wstążków Klechi-Pattakes Szwajcarskiej wyprawy ostatniej wiosny. To cudowne miejsce, z którego otwierane są niesamowite widoki we wszystkich kierunkach, i zorganizowaliśmy prawdziwą orgię fotografii. Potem wychowaliśmy nasz ładunek i zaawansowaliśmy grzbiet na kolejne 150 stóp / 45 m / w. Magazyn wykonany przez Khanty dwa dni wcześniej.

Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Teraz byliśmy na wysokości 27.350 stóp (8340 m), ale zdecydował, że nadal był bardzo i bardzo niski, aby zapewnić sukces obozu Preasseshine. Wszyscy walczyliśmy wyjątkowo dobrze, więc zdecydowaliśmy się dodać ten dodatkowy ładunek do naszego i tak dużego ładunku. Gregory wziął więcej tlenu, Lowe to odrobina jedzenia i paliwa, a ja związałem się z namiotem. Oprócz Ang NiMa, który prowadził trochę więcej niż 40 funtów, wszyscy mieliśmy ładunek 50-60 funtów. Kontynuowaliśmy wspinanie się na grzbiet z kilkoma zwolnionym tempie. Grzebień tutaj był bardzo fajny, ale wejście po zboczu skały służyło nam dobre wsparcie nogi. Niektóre miejsca wymagały pewnych kroków do cięcia, ale ogólnie rzecz biorąc, łatwo było to zrobić, choć luźny śnieg na stromych skałach wymagał uważności. O godzinie 2 po południu zaczęliśmy czuć zmęczenie z naszego ciężkiego nosa i zacząliśmy szukać miejsca na obóz. Wydawało się, że herb wydawał się nie mieć równych obszarów i rozciągał ciągłe podejmowanie. Powoli i prawie nie wspiąliśmy się, bezskutecznie szukając placu zabaw i zaczął nieznacznie rozpaczać się aż do lutowania, pamiętając o tych miejscach w ciągu ostatniego roku, nie sugerował przemieniania stromych zboczy w lewo, co w końcu doprowadziło nas do stosunkowo poziomu pod ścianą skalnej.

To było 2.30 dni i postanowiliśmy podzielić się tutaj obozem. Zdecydowaliśmy wysokość 27.900 stóp (8500 m). Trzy z naszych „tragarzy” - Lowe, Gregory i Ang Nima, z ulgą rzuciły swój ładunek na miejsce. Byli zmęczeni, ale byli całkiem zadowoleni z osiągniętej wysokości, a my wiele następnego dnia zawdzięczamy udane ściskanie następnego dnia. Bez utraty czasu pośpieszyli z powrotem do południowego siodła. Tencing i ja usunęliśmy moje urządzenia tlenowe, aby zachować zapas tlenu i zaczęliśmy pracować z strażnikami lodowymi, chcąc oczyścić małą platformę. Sprzątaliśmy cały śnieg i odsłoniliśmy skaliste nachylenie ze stromą około 30 °. Klify były bardzo zamrożone, ale po kilku godzinach wielokrotnej pracy udało nam się uzyskać wystarczającą liczbę pojedynczych kamieni, aby poziomować dwa paski, o każdej szerokości na podwórku i długości 6 stóp, ale z różnicą na poziomie prawie w stopa. To była najlepsza strona, którą udało nam to zrobić. Położyliśmy namiot na tym podwójnym miejscu i wyciągaliśmy go, jak tylko mogliśmy.

Następnie, kiedy podkoszli zupę, odnotowałem nasze ograniczone rezerwy tlenu. Okazały się znacznie mniejsze, nie mieliśmy nadziei. Dla napaści mieliśmy 1/3 cylindrów dla każdego. Było oczywiste, że w przypadku pełnej gwarancji w przyszłości nie mogliśmy użyć 4 litrów na minutę, jak początkowo planowaliśmy, ale obliczyłem, że jeśli zmniejszymy naszą dostawę do 3 litrów na minutę, nadal moglibyśmy mieć nadzieję na sukces. Przygotowałem urządzenia i wszystko, czego potrzebuję. Na naszą korzyść był także fakt, że Evans i Bourdillon zostawili dwa cylindry, 1/3 wypełnione tlenem, kilkaset stóp nad naszym obozem. Na tym tlenu wróciliśmy do południowego siodła.

Wieczorem wiatr był prawie całkowicie ustępowany, z wyjątkiem okresowych silnych impulsów co 10 minut. Piłowaliśmy ogromną ilość płynu i zjadliśmy zadowolony kolację z naszego zapasów przysmaków - Sardin z Galley, Puszki Morele, Dicks, Herbatniki, Jama i Kochanie. Pomimo większej wysokości mieliśmy prawie normalne oddychanie, aż do nagły wysiłek spowodował naszą duszność. Tenzing położył swój nadmuchiwany materac na dolnej półce, wisząc pod nią połowę na strome zbocze i spokojnie położył się. Osiedliłem się tak wygodnie, jak to możliwe, pół połowy na górnej półce i wpadając nogi do dolnej księgi. Ta pozycja, choć nie jest szczególnie wygodna, była jedną decydującą zaletą. Kiedy usłyszałem dźwięki ostrzegawcze o zbliżającym się podmuchu wiatru, mogłem odpocząć stopy iz tyłu i pomóc naszym subtelnym odcinkom trzymać namiot, który czasami trzęsił się i pękł w bardzo groźny sposób.

Nasza rezerwa tlenu wystarczyła tylko na cztery godziny snu, płynące o jeden litr na minutę. Wykorzystaliśmy go w dwóch okresach od 21 do 23:00 i od 1 do 3 nocy. W urządzeniach tlenowych drzemaliśmy dość tolerancyjnie, ale jak tylko się skończyło, zaczęliśmy się zamarznąć, a moje zdrowie natychmiast się pogorszyło. Nocleg termometr wykazał 16 poniżej zera, ale werset wiatru jest prawie całkowicie.

O 4 pogoda pogoda była piękna, a kiedy otworzyłem namiot, widok był nieopisany piękny: Daleko BENE. Nadszedł radośnie wskazał na ledwie wybitny klasztor Ttyangboch, położony na zauważalnej półce w górnej części.000 stóp (4.800 m) pod nami. Rozwiedliśmy kuchnię i, w decydującym pragnieniu zapobiegania słabości wynikającym z odwodnienia, wypiliśmy ogromną ilość soku z cytryny z cukrem.

Wciągnąłem nasze instrumenty tlenowe do namiotu, wziąłem wiele od nich, a potem znowu całkowicie je sprawdził i doświadczyliśmy, na szczycie naszych garniturów z Puchę, zostaliśmy umieszczonym na ubraniach odprawych na wiatr, a 3 pary mitków rozciągniętych na Ręce: Flush, Wełniane i Wiatroszczelne. Wreszcie o 6.30 Rankiem wyczołgaliśmy się z palety na śniegu, podnieśli swój 30-funtowy aparat tlenowy z tyłu, połączyli je z maskami, odwrócili krany, otwierając dostęp do życiodawczego tlenu do płuc. Kilka dobrych, głębokich westchnienia - i byliśmy gotowi.

Tenzing rozpoczął ruch, odrzucając głęboką linię schodów od skalnej ściany, chroniąc nasz namiot. Szliśmy wzdłuż stromych zbocza pokrytego sproszkowanym śniegiem, po lewej stronie głównego grzebienia. Grzbiet został teraz kupowany w promieniach słońca, a my widzieliśmy nasz pierwszy obiekt - południowiec - daleko powyżej. Uportycznie idziecie do przodu, Tenzing pokonał schody, idąc długą trawers z powrotem do grzebienia. Poszliśmy do grzebienia w miejscu, w którym tworzy dużą, wyraźnie widoczną kopułę śnieżną na wysokości około 28 000 stóp /8540 m /.

Z tego miejsca grzebień stał się wąski, jak ostrze noża, a ja poszedłem pierwszy. Poruszaliśmy się powoli, ale cały czas w rezerwie dużo siły. Miękki kruchny śnieg na górze ruchu grzebienia wzdłuż niego oraz trudny i niebezpieczny, więc poruszyłem się nieco niżej, wzdłuż stromego lewego nachylenia, gdzie wiatr utworzył cienką skórkę. Wiatr czasami był tak silny, że można było iść do jego piersi, ale znacznie częściej jego nagłe podmuchy nie dały okazji, łamanie równowagi i demoralizując nas. Na kilkuset stóp grzebień nagle stał się łatwiejszy, a w małym łóżku natknęliśmy się na dwa cylindry z tlenem pozostawionym przez Evansa i Budillona, ​​kiedy próbowali im próbować. Zeskrobałem lód znakami i doświadczyłem wielkiej ulgi, stwierdzając, że wciąż było kilka litrów tlenu - wystarczające, aby zejść na południowe siodło z ekonomicznym zużyciem.

W dalszym ciągu poruszałem się w górę grzbietu, który wkrótce stał się chłodniejszy i rozszerzył się w niebezpieczne śnieżne zbocze tworzy ostatnie 400 stóp południowego szczytu. Widzieliśmy, że warunki śniegu tego stoku stanowią znaczące niebezpieczeństwo, ale ponieważ nie mogliśmy zobaczyć żadnego innego sposobu, uparcie nadal pokonaliśmy kroki w tym nachyleniu z wielką trudnością.

Z ulgą, w końcu dotarliśmy do lekko gęstszego śniegu leżącego powyżej, i cięcie kroki w ostatnich stromych zboczach, sporządził na kotach na południowym szczycie. To było o 9 rano.

Wraz z zainteresowaniem spojrzeliśmy na Herb Dziewicy przed nami. I Budillon i Evans z przygnębiającą pewnością mówili o swoich problemach i trudnościach, a my zdaliśmy sobie sprawę, że mógł sobie wyobrazić całkowicie nie do pokonania barierę. Na pierwszy rzut oka zrobił silne, a nawet przerażające wrażenie. Po prawej, duże krzywe gzymsy zwisające mas lodu i śniegu, jak skręcone palce, spadły na wysokość nad nachyleniem Kanshunga 12.000 (3.600 m) stóp. Każdy ruch na tych okapach może przynieść nieszczęście. Z gzymsów grzebień chłodno spadł w lewo przed miejscem, w którym śnieg doszedł do dużego skalnego zbocza, pochodzącego z zachodniej Kuma. Tylko jeden zachęcony. Utworzono chłodne śnieżne nachylenie między okapami a zrzutami skalowania, wydawało się, że z gęstego twardego śniegu. Jeśli udało nam się obniżyć kroki na tym nachyleniu, przynajmniej udało nam się trochę rozwijać.

Nasza pierwsza, pełna tylko częściowo cylindrów z tlenem, więc odłączyliśmy je i wyrzuciliśmy. Otworzyliśmy dźwigi pozostałych pełnych cylindrów - 800 litrów tlenu, które zapewniły nam 4 godziny 30 minut pracy za 3 litrów i minutę. Nasze urządzenia stają się teraz znacznie łatwiejsze, posiadające wszystkie wszystkie 19 funtów, a kiedy zacząłem siekać kroków na zejście z góry, poczułem wyraźne uczucie wolności i dobrze odłączeni. Pierwszy cios do mojego lodowego topora nad stromym stokiem uzasadniał moje największe nadzieje. Śnieg był krystaliczny i twardy. Dwa trzy trzy rytmiczne zubożenie lodowe, obniżam krok wystarczających rozmiarów nawet dla naszych ogromnych butów o wysokim górskim. A co było najlepsze, z silnym hitem, topór lodu był napędzany przez pół dnia, zapewniając niezawodne i wygodne ubezpieczenie.

Przeprowadziliśmy się na przemian. Wycinam rząd kroków długości i 40 stóp, i przerzedzenie w tym czasie ubezpieczył mnie. Potem z kolei przejechałem swoją siekierą lodową w śniegu, położył na niego kilka pętli liny, a lutowanie - ubezpieczony na wypadek, jeśli krok jest zerwany - przeprowadzka do mnie. Niektóre okapy były szczególnie duże, a unikać ich, obniżyłem kroki w kierunku miejsca, w którym śnieg przyszedł na skały: połowa wspinaczki na skałach i cięcia w śniegu na ręce, udało nam się uniknąć tych trudnych miejsc.

W jednym przypadku zauważyłem, że Tenzing najwyraźniej oddycha z trudem i przestał zbadać jego aparat tlenowy. Odkryłem, że rura wydechowa jego aparatu, o średnicy około 2 cali, zarośnięta lodem od wewnątrz. Udało mi się go wyczyścić i dać tolney niezbędną ulgę. Po zbadaniu twojego urządzenia znalazłem coś, co mi się stało i odtąd zacząłem go uważniej oglądać.

Pogoda dla Everest była naprawdę piękna. Nie oznacza to oczywiście, że taki dzień byłby idealny na wybrzeże morskie, ale my, ubrani w kostiumy z gagachy puch i łamie wiatr, nie przeszkadzaliśmy zimno ani wiatrem. Jednak kiedy zdjąłem okulary ochronne, aby dokładnie zobaczyć trudny obszar, bardzo wkrótce mnie zaślepiło mały śnieg, który zimny wiatr rzucił mi w twarz. Pośpiesznie znowu umieściłem okulary.

Po uporczywie godzinie cięcia kroków zostały podważone do 40-stóp / 12 m / pionową ścianę skalną - do przeszkody na herbie mając najbardziej straszny widok. Widzieliśmy, jak ta ściana w lornetce jest wciąż daleko od Tialingbocha i zdała sobie sprawę, że na tej wysokości może rozwiązać problem sukcesu lub porażki wszelkiej wspinaczki. Sam, ta ściana skalna, gładka i prawie bez haczyków, może być interesującym zadaniem dla grupy wykwalifikowanych wspinaczy gdzieś w dzielnicy zewnętrznej w Anglii w niedzielę, ale tutaj była bariera, pokonana, która była znacznie wyższa niż nasze słabe siły .

Ale istniała inna możliwość rozwiązania tego problemu. Po wschodniej stronie znajdowało się kolejne duże okapy, a do nim 40 stóp ściany poszły wąską różnicę między skałą a gzymsem. Pozostawiając Tenzing, aby zapewnić mi tak niezawodne, jak tylko mógł, wpadłem w tę szczelinę. Potem, odpoczywając z tyłu kotów, wróciłem w punkcie spisku wsparcia i, bez względu na to, jak dźwignia, podniosłem się. Korzystanie z każdego najmniejszego haczyka rockowego i całego tarcia kolan, ramion i rąk, które mogłem stworzyć, ja, dosłownie, rzeczy na kotach, wspiął się w szczelinę, to gorąca modli się, że okapy nie uciekły od skały. Tenzing wydał linę, a ja, poruszając się powoli, ale stale, cal na cal wspiął się, aż w końcu dotarłem do szczytu klifu i nie mógł wyjść z luki do szerokiej półki. Jakiś czas leżę nieruchomo, próbując oddychać. W pierwszej wściekłości naprawdę czułem niezachwianą pewność, że teraz nic nie powstrzyma nas od osiągnięcia góry.

Złapałem mój oddech, wziąłem wiarygodne stojak na ubezpieczenie i zacząłem wybierać linę, a Tenzing, z kolei zaczął wspinać się na lukę. Wyczerpując, uderzył w górę, jako gigantyczna ryba, która jest tuż po strasznej walce wycofanej z wody. Sprawdziłem pozostałe rezerwy naszego tlenu i w przybliżeniu zorientowały nasze stawki wydatków.

Wszystko poszło piękne. Tencing Rose całkiem powoli, ale mimo to poruszył się niezawodnie i dobrze. Jego jedyna odpowiedź na moje pytanie o to, jak się czuje, był uśmiech i ręka na śmieci w kierunku grzbietu. Herb pozostał taki sam jak przed: gigantyczne gzymsy po prawej, strome zbocza po lewej stronie. Nadal się posiekałem. Nie mieliśmy pojęcia, gdzie był szczyt. Grzbiet zwrócił się w prawo, a kiedy poszedłem około jednej kopuły śnieżnej od tyłu, inna, jeszcze wyżej, wstał na moje oczy. Czas minął, a herb wydawał się nie mieć końca.

Aby zaoszczędzić czas, próbowałem iść na koty bez cięcia kroków, ale wkrótce zdałem sobie sprawę, że stopień wiarygodności naszej promocji na tych stromych zboczach na tej wysokości był zbyt mały, a znowu zaczął się posiekać. Już trochę się zmęczyłem. Tekarstwo poruszyło się bardzo powoli. Wioślarstwo schody wokół innego obrotu grzbietu, dość głupie myśl o tym, ile czasu nadal zniszczymy. Wtedy zdałem sobie sprawę, że grzebień przede mną, zamiast dorastania, wciąż wycinano ostro, a daleko, widziałem, widziałem East Rongbuk Crest tworzy ostry szczyt. Więcej, kilka strzałów lodowych na solidnym śniegu - i stoimy na wierzchu.

Moje pierwsze uczucie było poczuciem ulgi - ulga, ponieważ nie trzeba już gotować schodów, przemierzających grzbietów i że nie będzie już kopułami, które drażnią nas fałszywych nadziei na sukces. Pomimo kasku dzianiny, okularów i maski urządzenia tlenu, pokryte soplami lodowymi, które ukrywają twarz napięcia, nie mogła nie widzieć jego zakaźnego podziwiania uśmiechu, z którym rozejrzał się, potrząsnęliśmy rękami, a potem, upuszczamy anglo -Saxon Conventions, Teking przytulił mnie przez ramiona, a my klaskaliśmy się na plecach, dopóki nie zostali zmuszeni do powstrzymania tego z powodu braku oddychania.

Spojrzałem na mój zegarek: 11.trzydzieści. Grzebień zajęła nas dwie i pół godziny, ale wydawało nam się, że pięć. Ponownie sprawdziłem nasze urządzenia tlenowe - tak, tlen wydano dokładnie na normalnym /+ /. Ale gdybyśmy mieli zostać na trzech litrach, to kiedy wróciłem, nie powinniśmy tracić czasu, ponieważ pozostały nam tylko dwie godziny do naszej dyspozycji.

W tym czasie musieliśmy wrócić wzdłuż grzebienia i zatopić się wokół niebezpiecznych stoków południowego szczytu do dwóch częściowo pełnych cylindrów, czekając na nas daleko poniżej.

Wyłączyłem urządzenie i zdjąłem je. Potem wyjąłem kamerę i zacząłem strzelać do wszystkiego, co było widoczne. Przede wszystkim kilka zdjęć Tenzinga, machające koronką z flagami - Nepalsky, British United Nations i Indianin. Potem próbowałem zrobić zdjęcie wszystkich grzbietów pochodzących z Everest. Nie miałem nadzieję, że wyniki byłyby przynajmniej częściowo udane, ponieważ byłem niezwykle pracą, ale trzymałem aparat stabilny w moich niezdarnych rękawiczkach, ale czułem, że przynajmniej będą służyć jako rekord. Po około 10 minutach tych zajęć zdałem sobie sprawę, że moje palce poruszają się z trudem, a ja sam poruszam się powoli. Pośpiesznie umieściłem aparat tlenu i po raz kolejny doświadczył stymulującego efektu nawet kilku litrów tlenu.

Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Podczas gdy brałem te zdjęcia, Tenzing wykopał małą skamę w śniegu i umieścić w nim różne pokarmy: czekoladowe płytki, paczka ciastek i garść słodyczy, t.MI. Wydrukował ofiarę. Ten dar był mały, ale wciąż był to dar dla bogów, którzy, jak wierzą wierni buddyści, żyją na tym wysokim szczycie.

Po 15 minutach wróciliśmy. Cały świat wokół leżących wokół, jak eksplodowana gigantyczna karta pomocy, a ja mogłem upaść, jeden widok kraju, w którym spędziliśmy wiele miesięcy podczas naszej poprzedniej podróży, usuwając karty i odkrywając. Reakcję postępował i musieliśmy leżeć z naszej góry. Teraz, gdy cel został już osiągnięty, czuliśmy się słabi w kończynach i braku oddychania. Zacząłem zejść z góry. Bez utraty czasu minęliśmy koty na naszych śladach, nieuchronność zmniejszania rezerw tlenu.

Szybko zastępuje się, jedna kopuła podążyła za innym. W czasie, który może wydawać się całkowicie nadprzyrodzony, dotarliśmy na szczyt skalistej ściany. Teraz, z doskonałą obojętnością starych znajomych, poszliśmy na nią, znów spoczywając nasze stopy i klinują do pęknięć. Jesteśmy bardzo zmęczeni, ale nie tak bardzo, aby nie być ostrożni. Starannie czołgamy się przecinkami skał, przemieszczaliśmy się na przemian na obszarach z zawodnym śniegiem i wreszcie, wychodzą na koty wzdłuż kroków z powrotem do południowego szczytu. Zaledwie godzinę zejścia na górze. Niezależnie od tego, co poszliśmy dalej. Łyk słodzonej lemoniady nas odświeżył i kontynuowaliśmy nasze zejście.

Ustanawiając drogę na dużym śnieżnym nachyleniu, przecinam każdy krok uważnie, jakby zależy od niej nasze życie i było to. Każdy krok w dół był o krok bliżej bezpieczeństwa, a kiedy w końcu zejdzieliśmy z zbocza do herb, oboje spojrzeliśmy na siebie i prawie wyraźnie wstrząsnęliśmy poczuciem strachu, które nie opuściło nas przez cały dzień.

Teraz czuliśmy bardzo silne zmęczenie, ale automatycznie przenieśli się do dwóch cylindrów z tlenem ukrytym na grzebieniu. Byliśmy już bardzo blisko obozu, więc zanurzyliśmy cylindry w ramkach i kontynuując ślady, dotarliśmy do namiotu na chwiejnej platformie o godzinie 2 po południu. Nawet umiarkowany wiatr dzień odciął kilka szczepów namiotu, a to był nieszczęśliwy widok. Naprawdę chcieliśmy pić, a my nadal musieliśmy iść do południowego siodła. Tenzing zapalił naftę i zaczął gotować napój lemoniady, obficie słodzony cukrem. Zmieniłem cylindry w naszych urządzeniach tlenowych do tego ostatnie - częściowo częściowo cylindry - i odetnij zużycie tlenu do dwóch litrów na minutę. Daleko na dole na południowym siodle widzieliśmy maleńkie postacie i wiedzieli, że Lowe czekałoby na nasze zejście.

Powoli złożyliśmy śpiwory i nadmuchiwane materace i przywiązaliśmy je z instrumentami Ram. Następnie, rzucając ostatni spojrzenie na obóz, który tak dobrze nam służył, przeciągając nasze nogi, zszedł, by ustawić zadanie - aby wiarygodnie zejść do grzebienia. My, z naszą słabą moc, wydawało się, że czas poszedł, jak we śnie, ale w końcu dotarliśmy do grzebienia, gdzie był obóz szwajcarskiej wyprawy i zamienił się w wielką Kuloo.

Była tu nieprzyjemna niespodzianka. Silny wiatr, który teraz wiedział, całkowicie zamiatał wszystkie kroki i tylko chłodne twarde zbocze otworzyło nasze zmęczone oczy. Nic nie pozostało, jak ponownie rozpocząć posiekane kroki. Prawie nie wycinałem 200 stóp w dół. Podmuchy silnych wiatrów prawie odrzuciły nas ze schodów. Tencing poszedł najpierw i odciął pozostałe 100 stóp, a potem nadepnął na bardziej miękki śnieg i zaczął bić ścieżkę po prawej stronie boku.

Dwie postacie wyszły na spotkanie z nami i spotkało nas w parie setek stóp nad obozem. Były to Lowe i Neus, załadowane gorącą zupą i rezerwuj tlen. Jesteśmy zbyt zmęczeni, aby odpowiedzieć na coś zachwytu, z tym, co niskie otrzymało naszą wiadomość. Wykopaliśmy się do siodła i powoli minęliśmy krótki wzrost do obozu. Urządzenia tlenowe zostały upuszczone, czołgaliśmy się do namiotu iz westchnieniem prawdziwej przyjemności rozciągniętej w naszych śpiworach. Tymczasem namioty uderzyły i potrząsnął pod ciągłym, silnym wiatrem. Southern Siodd.

Tak, może Southern Siodde jest najgorszym miejscem na ziemi, ale dla nas w tym momencie - kiedy Primus warknął, a nasi przyjaciele Lowe i Neus wymieszali wokół nas - to był dom.

Mamy nadzieję, że ta historia była dla ciebie interesująca. Jeśli tak, oferujemy inny artykuł z tego cyklu: gdzie jest Everest

Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Na szczycie świata

Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Sir Edmund Persival Hillary

Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Na szczyt

Zwycięstwo na szczycie - sir edmond p. Hillary

Szpital Kunde



LiveInternet