Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Poszła 1953. Kiedyś otrzymałem list od pułkownika Hunta. Zaprosił mnie do wzięcia udziału w wyprawie na Everest i zaoferował mi stanowisko Sardar - głowę grupy Sherpov. Zabraliśmy dwadzieścia tragarzy. Prawie wszyscy byli weteranami Everest.

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Byłem odpowiedzialny za tragarzy, a ponadto sam był portorem i uczestnikiem ataku. Jak zawsze przed każdą znaczącą kampanią, starałem się osiągnąć dobrą kondycję fizyczną. Wstałem wcześnie, załadowałem plecak z kamieniami i poszedłem na odległe spacery po wzgórzach otaczających Darjing, nie paliłem i nie piłem! To była moja siódma podróż do Everest. Miałem trzydzieści dziewięć lat. Tym razem postanowiłem wziąć udział w Everest lub umrzeć.

Tego dnia, kiedy występowaliśmy z Darzhling, jeden z moich przyjaciół przyniósł mi małe indyjskie pole wyboru i poprosił o zostawienie go na szczycie. Moja najmłodsza córka, Nima, wciągnęła kawałek czerwono-niebieski ołówek i poprosił o to samo. Obiecałem spełnić ich prośbę.

Kiedy po badaniu lekarskim lekarze lekarze uznali mnie najsilniejszą z całej ekspedycji, po badaniu lekarskim, zdecydowano, że dadzą mi możliwość uczynienia ostatniego wejścia do Nowej Zealander Edmund Hillary. Oprócz nas próbą wspinania się na szczyt był także kolejnym „dwa” - Charles Evans i Thomas Burdillon. Hillary, z którą teraz nie rozstaliśmy się, była świetnym wspinaczem z ogromną praktyką wspinania się na szczyty Nowej Zelandii. Jako osoba działała była takcian. Ale za kilka dni byliśmy pełni w odniesieniu do przyjaciela szacunku i zaufania.

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Muszę powiedzieć, że nerwy podczas takiego wejścia są bardzo napięte. Każdy uczestnik Ekspedycji - niezależnie od tego, czy wspinacz, czy porter - zagraża odmrożeniu, awarii siły co minutę. Światło przez cały czas prowadzi walkę o tlen, którego brakuje. Wszystkie pragnienie, a nie ugasuje śniegu ani stopionego lodu. Ciągle zranione w głowę i gardło, poczułem mdłości. Wiele jest całkowicie pozbawionych apetytu, ale najcięższą katastrofą jest bezsenność. Na znaczących wysokościach wszyscy Brytyjczycy zostali zmuszeni do przyjmowania pigułek nasennych, aby przynajmniej trochę się zrelaksować.

Czułem się lepiej niż inni: nie zamarzałem i nie czułem żadnych dolegliwości, ponieważ cały czas pracowałam cały czas. Byłem zaangażowany w sprzęt, sprawdziłem stan namiotów, lód był leczony i gotował gorące napoje. A kiedy nie było nic do zrobienia, właśnie wybrałem plasterki lodu lub skał i pokonałem ręce, aby zwiększyć krążenie krwi. Nigdy nie miałam bólu głowy ani nudności, a nigdy nie mam pigułki do spania.

Bez specjalnych przygód osiągnęliśmy przedmiot, z którego rozpoczął się wsicie. Ósmy obóz został pokonany na południowym siodle, a Bourdillon i Evans miały opuścić go rano rano. Na szczycie pozostały 3300 stóp - około 1000 metrów. Jeśli nie osiągną szczytu, po nich spróbują szczęścia z Hillary. Dla nas dziewiątego obóz miała się złamać jeszcze wyższe, a stamtąd zrobilibyśmy naszą ostatnią próbę. Tak więc od samego początku mieliśmy znacznie większe szanse na sukces. 23 maja Burdillon i Evans zaczęli się wspinać. Dzień później i ruszyliśmy ich śladami.

Spędziliśmy pierwszą noc w siódmym obozie, gdzie czekaliśmy na nas kilka towarzyszy. Po osiągnięciu ósmego obozu, znaleźliśmy tam Sherpa, którą nazywaliśmy Balu - "Niedźwiedź". On i kolejny Sherp szli wraz z pułkownikiem Khantem. Ale dziś rano piłka była zła i nie mogła wznieść się powyżej. Pułkownik Hunt i drugi Sherp ruszył dalej, niosąc bardzo ciężki bagaż.

Kontynuowaliśmy wzniesienie i po chwili, gdy pułkownik Hunt i Sherpa, który zszedł i poruszał się. Oba były całkowicie wyczerpane. Hunt stał się źle. Przygotowałem gorący napój z soku z cytryny i położyłem go w namiocie. Kiedy Hunt zostawił trochę, powiedział nam, że osiągnęli wysokość 27 350 stóp i pozostawili sprzęt do naszego obozu. Wyjechali na urządzenia do nas i tlenu używane podczas wspinaczki. Brak tlenu na zejściu i spowodował taką słabość.

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Zaczęliśmy oczekiwać powrotu Bourdillon i Evans. Czekamy, czekamy, patrzę w górę. Wreszcie na białym tle pojawiły się dwie małe postacie. Pośpieszyliśmy w kierunku, zdając sobie sprawę, że Bourdillon i Evans nie osiągnęli szczytu, ponieważ wróciliśmy za wcześnie. Byli tak wyczerpani, że nie mogli wypowiedzieć ani słowa. Wreszcie, powiedzieli, że dostali tylko na południowy szczyt - najwyższy punkt na świecie, który został osiągnięty przez mężczyznę, ale nie dotarł do góry.

Tej nocy wszyscy spaliśmy w trzech małych namiotach. Wiatr zawył, jak poplamiony, a o świcie zaczął warczeć jak tysiąc tygrysów. Nie może być kwestii wyjścia do takiego wiercenia. Cały dzień leżymy w namiotach, w ogromnych ilościach pochłaniających herbatę, kawę, zupę i sok z cytryny. Druga noc była równie burzna jak pierwsza. Leżę, słuchając wiatru. Nagle przyszedł około ośmiu rano. Hillary i ja spojrzeliśmy na siebie. Tak, teraz spróbujemy!

Kilka minut przed dziewiątą George Lowe, Alfred Gregory i Sherp Ang Niima wyruszył. Każdy z nich przejechał około szesnastu kilogramów ważenia i maski tlenowej. Ponad godzinę później, a ja i Hillary, niosąc dwadzieścia kilogramów dla siebie. Przejdź dalej dla nas krokami w lodzie. I szliśmy za nimi, niezbyt marnotrawne siły. Około południa dogoniliśmy. Byliśmy w miejscu, w którym przyszedł pułkownik Hunt i gdzie zostawił nam tymczasowy i tlen. Teraz musieliśmy przymocować ten bagaż do naszego własnego i nosić kolejne dwadzieścia cztery kilogramy.

Podnoszenie stało się gorsze, a nasze kroki zwolniły. Po drugim po południu byliśmy już strasznie wyczerpani. Wybraliśmy miejsce na obóz o wysokim klifie. Trzy nasze towarzyszy zostawiły nas i zaczęli zejść, pożegnając się z krótkim życzeniem:

- Szczęście i szczęście!

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Hillary z Hillary pozostawioną na wysokości 27 900 stóp, w najwyższym obozie, założonym przez osobę w historii. Do ciemności pracowaliśmy, wycinając, wyrównując glebę. W końcu zostaliśmy zmuszeni do poddania się i umieścić namiot na całkowicie oświeconej powierzchni. Wtedy rozpoczęła się męka z linami i kołkami. Trwał pięć razy dłużej niż zwykle. Wreszcie namiot został wzmocniony, a my, ściskając w środku, westchnął z ulgą.

W nocy leżymy do śpiworów, ciągnąc wszystkie swetry nad sobą. To było 29 maja. Obudziliśmy się około czwartej rano. Nie słychać wiatru. Gotowałem wodę i przygotowałem gorący sok z cytryny. Odrzuciliśmy baldachim namiotu. Pogoda obiecała być piękna. Zatrzymaliśmy się z radości. Ale była katastrofa. Hillary zdjąła buty na noc i położyła je pod głowę. Kiedy je wyciągnął, okazało się, że zostały zamrożone. Przez godzinę utrzymywaliśmy je nad ogniem Primusa, zmięta, wali ... Wreszcie Hillary mogła założyć buty i wyszliśmy z namiotu. To było wpół do siedmiu poranka. Powietrze jest przezroczyste, cisza. Wyciągnęliśmy trzy pary rękawiczek do naszych ręk: pierwszy jedwab, potem wełniany, a na nich jest plandeka. Były koty na nogach, a na plecach - urządzenia tlenowe, ważące szesnaście kilogramów. Zraniłem cztery flagi mocno na toporze lodowym: Nepal, Indie, ONZ i Wielka Brytania. W kieszeni znajduje się mały zablokowany kawałek ołówkiem mojej córki.

- Jesteś gotowy? - zapytała mnie Hillary.

Buty Hillary nadal zastanawiały się i poprosił mnie, żebym pójść dalej. Potem zmieniliśmy się regularnie: jeden lub drugi poszedł naprzód. Natychmiast na południowym szczycie, prawdziwa śnieżna ściana stanęła przed nami. Najbardziej złe było to, że śnieg okazał się luźny i wylewany spod jego stóp. Od czasu do czasu poślizgaliśmy. To była najtrudniejsza ścieżka. Nawet teraz, kiedy go pamiętam, gęsią skroni się na plecach.

Wreszcie, o dziewiątej dotarliśmy do południowego wierzchołka. Teraz zostawiliśmy małą część ścieżki - 300 stóp. W lewo i prawo - Otchłani o 8000 stóp głębokości. I między nimi wąski herb.

Powoli powoli osiągnął ostatnią barierę. To była ogromna skała, wystająca prawa z grzbietu. Hillary, strzeżony przeze mnie, poszedł dalej. Z wielkim trudem spojrzał na skałę. Teraz trzymał linę i wspiąłem się do niego. Na skale trochę odpoczywaliśmy. Byliśmy przed nami, całkowicie blisko.

Kontynuowaliśmy, przezwyciężyliśmy małe śnieżki, za każdym razem myśląc: „Może to już ostatnia?". Wreszcie dotarliśmy do miejsca, w którym widoczny był tylko jeden śnieg, a za nim - tylko błękitne niebo ..

... Kilka kroków od góry. Patrząc w górę, ruszyliśmy dalej. Lina, która nas wiązała, miała trzydzieści stóp, ale trzymałem ją w prawej ręce prawie całkowicie polegać, tak że odległość między nami wynosiła zaledwie sześć stóp. Poszliśmy powoli, ale rytmicznie: Hillary - Po pierwsze, jestem drugim. Nawet nie przyszedłem mi do głowy, aby spróbować być pierwszym ... i nagle znaleźliśmy się na szczycie. Hillary wziął pierwszy krok, wszedłem natychmiast po nim ..

... Później na tym temacie było wiele głupich rozmów i plotek, oraz do nich kres, a Hillary z Hillary napisał wspólne oświadczenie, w którym potwierdzili, że "dołączył do góry niemal jednocześnie. Ale potem zaczęli przylgnąć do słowa „prawie”. Prawdziwi wspinacze wiedzą, że taki spór nie ma sensu: kiedy dwa towarzysze są połączone przez jedną linę, są razem w pełnym znaczeniu słowa ... a jeśli fakt, że byłem jednym krokiem za Hillary, jest dla mnie haniebny , Jestem gotowy żyć z tym wstydem i dalej.

Kiedy byliśmy na szczycie, zrobiliśmy to, co wszyscy wspinacze robią w takich przypadkach. Uścisnąłem ręce, a potem przytuliłem Hillary, potem my, jak szaleni ludzie, klaszczyliśmy się po ramionach, aż zaczęliśmy oddychać jak lokomotywy parowe, pomimo masek tlenu. Było 11.30 rano. Spojrzeliśmy na. Niebo było niebieskie, jak zawsze. Z Tybeta umyłem delikatną bryza, a pasek pyłu śnieżnego, zawsze decydując o Everest, wydawał się dość światła.

Potężne Himalaje wzrosły wokół nas ze wszystkich stron. Aby zobaczyć słynne wierzchołki, teraz trzeba było po prostu spojrzeć w dół. To był spektakl, nigdy wcześniej nie widziałem: okropny, dziki i majestatyczny jednocześnie. Ale nie bałem się.

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Hillary wyciągnął kamerę i zaczął strzelać do siebie. Rozwijałem cztery flagi. Potem Hillary mnie sfotografowała. Chciałem także fotografować Hillary, ale pomachał tylko ręką i nie pozwolił sobie wyjść. Gołębiłem dziurę w śniegu, włożyłem na to ołówek Nima i Kulek Słodycze. W tym samym czasie myślałem, że byłem obecny przez Everest Sweets, ponieważ przedstawiamy je w domu blisko współczucia.

Na górze spędziliśmy tylko piętnaście minut. Konieczne było powrót. Ale chociaż byliśmy bardzo w pośpiechu, aby wrócić, powinno być ostrożnie zszedł. Większość wypadków występuje w górach podczas zejścia. Powoli spędziliśmy głęboki śnieg, próbując użyć schodów, rzeźbionych przez nas podczas wspinania się. Kiedy dotarliśmy do ósmego obozu, George Lowe spotkał nas tam. Karmił nas, podlewał nas i uśpił. Byliśmy wyczerpani i szczęśliwi.

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Jeszcze dwa dni zejścia i znaleźliśmy się na bazie obozu. "Teraz jestem wolny, pomyślałem, - jestem wolny od Neot Everest".

... Kiedy jechaliśmy przez Nepal, wszędzie był ogromny tłum. „Niech żyje Tenzing!„ - krzyknął wszyscy. Gratulacje, starałem się mnie dotknąć, wymknąłem papiery do autografów ..

W Pałacu Królewskim Król Nepalu Mribun przyznał mnie wyższym rzędem Nepalu i dał moje osobiste samoloty w moim zamówieniu. Razem z rodziną poleciałem do New Delhi. Tłumy ludzi otaczały mnie cały czas. Premier Indii Nehru zaakceptował mnie i zwrócił wiele uwagi. Przekonał mnie, abym udał się do Londynu, gdzie spędziliśmy szesnaście dni i byliśmy reprezentowani przez królową.

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Od ostatnich sił

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Nepaliczne szerks

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Nocne wyjście

Historia tenzinga norgei o wspinaniu się na everest

Na górze

Wracając do ojczyzny, wkrótce znów doświadczyłem wielkiej radości: rząd Indii założył w Darjeeling Pierwszą szkołę wspinaczki z wysokim górą i powierzył mi jej.

Mamy nadzieję, że ta historia była dla ciebie interesująca. Jeśli tak, oferujemy inny artykuł z tego cyklu: gdzie jest Everest



LiveInternet